The song that marked Deep Purple's first album in eight years, and the "Classic" lineup's first in 11. Surprisingly relaxed and sensible for Deep Purple, it's about coming back to those you knew in the past, who became strangers but are now well known to you again- very much like what happened to the band coming together again (Jon Lord and Ian Paice having left a then-disbanded Whitesnake
Deep Purple: Ian Gillan (vocals, harmonica, congas); Ritchie Blackmore (guitar); Jon Lord (keyboards, synthesizer); Roger Glover (synthesizer, bass); Ian Paice (drums).Recorded at Horizons, Stowe, remastered by Suha Ger (Universal Music Group Studios).Personnel: Ritchie Blackmore (guitar); Jon Lord (keyboards); Roger Glover (synthesizer); Ian Paice (drums).Audio Remixer: Suha information: Horizons, Stowe, George Bodnar; Mickey Gregory .Unknown Contributor Roles: Ian Gillan; Ian Paice; Jon Lord; Ritchie the early '80s, many of the top metal acts of the past had either disbanded or soldiered on despite the loss of founding members. Deep Purple had officially disbanded in 1976, with only two original members present in the final lineup, but by 1984, the classic lineup of vocalist Ian Gillan, guitarist Ritchie Blackmore, bassist Roger Glover, drummer Ian Paice, and keyboardist Jon Lord had reunited. Responsible for such classics as MACHINE HEAD and MADE IN JAPAN, the group was considered amongst metal's elite, and judging from its first comeback album, 1984's PERFECT STRANGERS, DEEP PURPLE hadn't lost its magic touch in the album was a major worldwide hit, going platinum in the and spawning several rock radio hits. Despite the changes that occurred in the musical landscape during the band's absence, the group did not change its sound much for the reunion, sticking to the ingredients that made them so exceptional in the first place--Gillan's wailing vocals, Blackmore's shredding guitar, and the rock-steady three-part rhythm section. The title track recalls Led Zeppelin's sprawling epics ("Kashmir," etc.), while the melodic rockers "Knocking At Your Back Door" and "Nobody's Home" prove to be standouts as well. Tytuł: Perfect Strangers (Remaster) Wykonawca: Deep Purple Dystrybutor: Universal Music Polska Data premiery: 1999-01-01 Rok nagrania: 1999 Producent: Polydor Records Nośnik: CD Liczba nośników: 1 Rodzaj opakowania: Jewel Case Wymiary w opakowaniu [mm]: 125 x 10 x 140 Indeks: 62166829 Prezentowane dane dotyczą zamówień dostarczanych i sprzedawanych przez .
Deep Purple - Perfect Strangers (Live in Hamburg 2010) heckynovideo. 8:31. Deep Purple - Knocking at Your Back Door (Perfect Strangers) Eagle Rock. 3:40.
Sklep Muzyka DVD Koncerty Zagraniczna Data premiery: 2013-10-14 Rok nagrania: 2013 Rodzaj opakowania: Jewel Case Producent: Eagle Vision Wszystkie formaty i wydania (2): Cena: Oferta ABE MEDIA : 118,00 zł Opis Opis W 1984 roku zespół Deep Purple w składzie Ritchie Blackmore, Ian Gillan, Roger Glover, Jon Lord i Ian Paice spotkał się pierwszy raz od 1973 roku aby nagrać wspólnie nowy studyjny album zatytułowany “Perfect Strangers” Zaraz po wydaniu płyty zespół wyruszył w światową trasę koncertową. „Perfect Strangers Live” to zapis występu z Melbourne w Australii. Jest to jedyny w całości zarejestrowany materiał z tego okresu. W trakcie koncertu grupa wykonała utwory z krążka “Perfect Strangers”, jak również te pochodzące z wczesnych lat 70-tych ze “Smoke On The Water” na czele. To bez wątpienia jeden z najlepszych występów Deep Purple jaki kiedykolwiek został zarejestrowany. Ogromna gratka dla fanów. Lista utworów: 1. Highway Star 2. Nobody’s Home 3. Strange Kind Of Woman 4. A Gypsy’s Kiss 5. Perfect Strangers 6. Under The Gun 7. Knocking At Your Back Door 8. Lazy (inc Ian Paice Drum Solo. 9. Child In Time 10. Difficult To Cure 11. Jon Lord Keyboard Solo 12. Space Truckin’ (in Ritchie Blackmore Guitar Solo. 13. Black Night 14. Speed King 15. Smoke On The Water Dane szczegółowe Dane szczegółowe Tytuł: Perfect Strangers Live Wykonawca: Deep Purple Dystrybutor: Mystic Production Data premiery: 2013-10-14 Rok nagrania: 2013 Producent: Eagle Vision Nośnik: DVD Liczba nośników: 1 Rodzaj opakowania: Jewel Case Indeks: 13598174 Recenzje Recenzje Dostawa i płatność Dostawa i płatność Prezentowane dane dotyczą zamówień dostarczanych i sprzedawanych przez . Empik Music Empik Music Inne tego wykonawcy W wersji cyfrowej Najczęściej kupowane Inne tego dystrybutora
Music video by Deep Purple performing Perfect Strangers. (C) 1994 RCA Records, a division of Sony Music Entertainment http://vevo.ly/7W9e0Z
Gatunek: hard rock Data premiery: Wydawca: Polydor Pochodzenie: Wielka Brytania Utwory: 1. Knocking at Your Back Door 2. Under the Gun 3. Nobody's Home 4. Mean Streak 5. Perfect Strangers 6. A Gypsy's Kiss 7. Wasted Sunsets 8. Hungry Daze 9. Not Responsible 10. Son of Alerik (bonus) Skład: Ian Gillan – wokal Ritchie Blackmore – gitara Jon Lord – instrumenty klawiszowe Roger Glover – gitara basowa Ian Paice – perkusja Ciekawostki Pierwotnie płyta miała nazywać się „The Sound of Music”. Ian Gillan o tytule „Perfect Strangers”: — To tytuł, który wiele wyjaśnia. Przez ostatnich jedenaście lat byliśmy dla siebie obcymi ludźmi, nie spotykaliśmy się w komplecie. Myślę, że wpadliśmy w pułapkę, w której nie byliśmy sobą. Żyliśmy tak długo w izolacji od siebie, że to odrodzone Deep Purple traktowaliśmy jak zupełnie nową grupę. „Perfect Strangers” jest pierwszą płytą po reaktywacji Deep Purple w klasycznym składzie (tzw. Mark II). W związku z tym przed premierą albumu pojawiło się wiele oskarżeń o to, że członkowie zespołu zeszli się wyłącznie dla pieniędzy. Ian Gillan: — To wierutne bzdury. Każdy z nas jest znakomicie sytuowany pod względem finansowym. Niczego nam nie brakuje i stać nas na wiele. O ponownym zejściu zadecydowały tylko i wyłącznie względy muzyczne. Tym zaś, którzy w nasze możliwości już zwątpili radzę, by kupili sobie „Perfect Strangers” i uważnie posłuchali. Może zrozumieją w jak błędnym tkwią przekonaniu. Recenzje Deep Purple znowu razem w swoim najsilniejszym składzie! W gruncie rzeczy było to do przewidzenia, choć trudno ustalić motywy tego kroku. Realiści, a wśród nich m. in. gitarzysta Francis Rossi ze Status Quo, twierdzą, że tych pięciu facetów, którzy jak powszechnie wiadomo nie mogło na siebie nawet patrzeć, zeszło się ponownie tylko dla pieniędzy. Z drugiej strony np. Gillan, Glover, Blackmore, Lord i Paice bynajmniej nigdy nie klepali biedy. Więc co skłoniło ich do reaktywowania Deep Purple – chęć dopisania kilku zer na kontach bankowych czy pokusa wskrzeszenia hard rockowej legendy dla dobra tej muzyki? Nie wiem, aczkolwiek zainteresowani muzycy zdecydowanie opowiadają się za tą drugą wersją. Dość spekulacji, czas zająć się muzyką. Jaka jest? Ano bardzo, bardzo w stylu Deep Purple. To fakt, że lan Palce ma już niebezpiecznie wysokie czoło, a Ian Gillan nie poraża jut głosem jak w pamiętnym, koncertowym „Child In Time”, ale Deep Purple to nadal maszyna produkująca niezły hard rock. Takie kawałki jak ostry „Nobody’s Home”, przypominający „Highway Star” temat „A Gypsy's Kiss” czy spokojny „Wasted Sunsets” mają szansę zostać nowymi klasykami z repertuaru Deep Purple. Ritchie Blackmore, kompozytor wszystkich utworów, demonstruje na płycie „Pertect Strangers” stary, gitarowy kunszt oparty na dobrym smaku, a nie trickach i oszałamiającej szybkości. Podobnie Jon Lord, niepowtarzalny hard rockowy organista o zdecydowanie klasycznym zacięciu (Blackmore’a też momentami ciągnie w tę stronę), który swoim graniem buduje klimat zarezerwowany tylko dla brzmienia Deep Purple. Gillan, choć nigdy nie trawiłem nagrań żadnej jego grupy i miałem obawy, czy nie postradał on zmysłów wstępując do Black Sabbath, tu, w Deep Purple znowu jest na swoim miejscu i słucha się go w nowych nagraniach z przyjemnością. Producentem tej płyty jest, oczywiście, basista Roger Glover, który w swojej pracy pozostał wierny hard rockowym wymogom bawiąc się jedynie technika w intro do „Nobody's Home” (mini „1084” Van Halen) i w autobiograficznym, zespołowym wyznaniu „Hungry Daze”. Zaś perkusista Ian Paice zwyczajnie odegrał swoje i zrobił to dobrze. Kiedy zastanawiałem się, jak podsumować ten krążek, wpadł mi w ręce wywiad z Blackmore’em, który stwierdził, że „Perfect Strangers” to płyta, jaką Deep Purple powinien nagrać w 1974 r., gdyby nie pamiętny rozłam. I tak rzeczywiście brzmi ta muzyka. Album ten nie zrobi większego wrażenia na wielbicielach thrash metalu á la Metallica czy fanach Iron Maiden. „Perfect Strangers” to nieco staromodny longplay będący ukłonem w stronę prawdziwych hard rockowców. I choć powrót Deep Purple jest bardziej udany od powrotu doktora Indiany Jonesa w „Indiana Jones and the Temple of Doom”, to mam jeszcze w uszach słowa Rossa Halfina z Kerrang, który po trasie w RFN powiedział mi „Nie z tego nie będzie. Ritchie Blackmore nie rozmawia z resztą zespołu i śpi w innym hotelu”. A więc tylko dla pieniędzy... Romek Rogowiecki, Non Stop nr 1/1985 - - - Ta nowa płyta starego zespołu była formą powrotu na najwyższym poziomie. W tym czasie kiedy w muzyce królowali speedowcy, thrashowcy i inni metalowcy, weterani z Deep Purple wydali klasyczny hard-rockowy album pokazujący najlepiej, czym ta muzyka różni się od innych ciężkich gatunków rocka. Już pierwsze takty fenomenalnego numeru „Knocking At Your Back Door” uświadamiają, że pomimo upływu lat i zmieniających się mód, hard rock może wywoływać emocje i dreszcze. Kolejne utwory, „Under The Gun” i „Nobody’s Home”, przynoszą tak charakterystyczne dla lat 70. riffy Blackmore’a, aranżację i wykonanie. Wszystko to jednak tylko stanowi nieśmiały wstęp dla utworu tytułowego. Czy możesz przypomnieć sobie moje imię? Jestem echem twojej przeszłości — rozpoczyna w nim Ian Gillan i już po kilkunastu sekundach wiemy, że mamy do czynienia z hard rockowym hymnem lat 80. „Perfect Strangers” to utwór, który śmiało można porównać z największymi megahitami Purple. Pamiętam, że gdy w tydzień po oficjalnym wydaniu, płyta trafiła na talerz mojego gramofonu i usłyszałem wspaniałe, orientalizujące solo Ritchiego, pomyślałem – warto było czekać tyle lat, choćby tylko dla tego utworu. Na szczęście cala płyta pełna jest dobrych numerów i potwierdza, że muzycy nadal mają świetne pomysły i potrafią grać. Kiedy trzeba szybko (wirtuozerskie „A Gypsy’s Kiss”), kiedy trzeba pięknie („Wasted Sunsets”). Trudno doprawdy wyobrazić sobie powrót w lepszym stylu. Dariusz Łanocha, „Królowie purpurowego świata”, Rock-Serwis 1993 Cytaty: Dariusz Łanocha, „Królowie purpurowego świata”, Rock-Serwis 1993
Perfect Strangers. "Mean Streak". (4) " Perfect Strangers ". (4) "A Gypsy's Kiss". (6) " Perfect Strangers " är en låt av det brittiska hårdrocksbandet Deep Purple. Den utgavs som singel i oktober 1984 och återfinns som femte låt på albumet Perfect Strangers.
7 kwi 17 10:36 Ten tekst przeczytasz w 2 minuty Stary człowiek naprawdę może. Czasami tak dobrze może, że pozostaje tylko podziwiać i uczyć się. Powolutku zamykający swoją wspaniałą historię zespół Deep Purple po raz kolejny pokazał, na czym polega starzenie się w wielkim stylu. Foto: Materiały prasowe Deep Purple – "inFinite" W sumie panowie mają w 2017 roku 340 lat. Średnia wychodzi 68. I co tego? Nic, absolutnie nic. John Mayall ma dużo więcej, a gra wciąż świetne koncerty. Niedawno zmarły Chuck Berry dobijając 90., grał trasy koncertowe po USA. Do wieku nawiązałem dlatego, że Ponury Żniwiarz w minionych kilkunastu miesiącach nie był łaskawy dla wielkich rocka, hard rocka i metalu, ale mam nadzieję, że panów z Deep Purple jeszcze przez jakiś czas oszczędzi, bo będąc na końcowym etapie kariery, tworzą rzeczy po prostu fantastyczne i chciałbym, aby to jeszcze robili. Nie trzeba dawać im plusów za zasługi, za przeszłe hity i niezapomniane albumy. To, co tworzą obecnie, bez najmniejszych problemów broni się samo. Długo zbierałem się do napisania refleksji o tym albumie. Nie dlatego, że Deep Purple zawarli na nim coś nowego, nieoczekiwanego. Wszystko, co na "inFinite" mamy, to doskonale znane DNA angielskiej kapeli, podane w odpowiednim brzmieniu przez Boba Ezrina, który podobnie, jak na znakomitym "Now What?!" zajmował główne miejsce przy konsolecie. Zbierałem się długo dlatego, że dwudziesty album Purpli emanuje niesamowitą świeżością, lekkością, świetnymi pomysłami na piosenki, zderzeniami klimatów (choćby świetnym skontrastowaniem podniosłości i frywolności w "One Night In Vegas" albo delikatnej baśniowości w "The Surprizing" po drapieżnych momentach). Bije też z niego wielka radość wspólnego tworzenia, cieszenia się muzyką. Z króciutkich fragmentów, jakie zespół udostępnił z sesji nagraniowej wynika, że pracowało mu się znakomicie. Nie ma na płycie dłużyzn. Choć niektóre kompozycje zdecydowanie się wyróżniają (np. "Time For Bedlam", "Hip Boots", "One Night In Vegas"), o żadnej nie napiszę, że jest niepotrzebna, że muzycy mogli ją sobie podarować. Podstawowa wersja płyty, a do takiej miałem dostęp, to nieco ponad 45 minut. Idealny czas, żeby utrzymać zainteresowanie słuchacza. I w tych 45 minutach zmieścili Deep Purple bardzo piosenki, których słucha się z przyjemnością. Choć ortodoksyjni Purplowi fani będą pewnie na to psioczyć, bo woleliby jeszcze jeden autorski numer (wiadomo, że takowe powstały w trakcie sesji), cover The Doors "Roadhouse Blues" uważam za udany. Zagrany z luzem, lekkim puszczaniem oka. Bliski oryginału, a jednak z charakterystycznym purpurowym stemplem. Świetnie zwieńczenie świetnego albumu. Na którym każdy z muzyków ma swoje wielkie chwile. Przeczytałem teksty do płyty. Nie zauważyłem w nich zmęczenia, żegnania się, utyskiwania na starość i kończące się życie (choć pewnie Ian Gillan od jakiegoś czas zdaje sobie sprawę, że tak jak w "Child In Time" już nie zaśpiewa, w zakresie, który mu pozostał, porusza się pewnie i ciekawie). Zauważyłem za to sporo radości, zabawy, kilka pobudek nad ranem po mocno imprezowej nocy. Najwyraźniej w panach blisko lub ponad 70-letnich, wciąż jest wiele kreatywności i przede wszystkim radości życia. Nic dziwnego, że stworzyli najlepszą płytę od czasów na pewno "Purpendicular", a może nawet "Perfect Strangers". (8,5/10) Data utworzenia: 7 kwietnia 2017 10:36 To również Cię zainteresuje Masz ciekawy temat? Napisz do nas list! Chcesz, żebyśmy opisali Twoją historię albo zajęli się jakimś problemem? Masz ciekawy temat? Napisz do nas! Listy od czytelników już wielokrotnie nas zainspirowały, a na ich podstawie powstały liczne teksty. Wiele listów publikujemy w całości. Znajdziecie je tutaj.
1984 - Perfect Strangers (P33P 50001) / 24-Bit 96.0 KHz / FLAC 2.754 Kbps (Lossless)Lyrics:Can you remember remember my nameAs I flow through your lifeA thou
Strona głównaRecenzjeZestawieniaArtykuły
Oh, and laughing, as the spirits appear. All, all your life, shadows of another day. And if you hear me talking on the wind. You've got to understand. We must remain perfect strangers. (I know) I know I must remain inside this silent well of sorrow. A strand of silver, hanging through the sky. Touching more than you see.
O planowanym na 14 października DVD „Perfect Strangers Live” z koncertem Deep Purple z w legendarnym składzie pisaliśmy już wcześniej. Teraz dostajemy jeden z utworów – tytułowy „Perfect Strangers”:httpvh://
Deep Purple performing 'Perfect Strangers' in Ziggo Dome, Amsterdam, the Netherlands, on October 10, 2022.
"Perfect Strangers" is a song by the British hard rock band Deep Purple. It is the title track of their 1984 comeback album Perfect Strangers.This song is ab
Vocal tracks removed. Let me know in the comments if you have requests. Don't forget to like and subscribe.
eU73m3t. 0i1gs3vevw.pages.dev/580i1gs3vevw.pages.dev/870i1gs3vevw.pages.dev/320i1gs3vevw.pages.dev/460i1gs3vevw.pages.dev/450i1gs3vevw.pages.dev/60i1gs3vevw.pages.dev/330i1gs3vevw.pages.dev/80
deep purple perfect strangers recenzja